Słonecki Arkadiusz

Drzewo tak grube, że nie zdołasz go objąć wyrasta z małego ziarna.

Drogę liczącą tysiące mil rozpoczyna się jednym małym krokiem.

Zwracamy się do Państwa z prośbą o wsparcie finansowe rehabilitacji Arka Słoneckiego .

Arek 20.03.2008 r. miał wypadek komunikacyjny, w którym doznał urazu czaszkowo-mózgowego, złamania lewej kości udowej oraz prawego obojczyka. Ma głęboki niedowład czterokończynowy.

Na początku lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie, był w śpiączce farmakologicznej, po 5 dniach nastąpiła próba wybudzenia (nieudana). Arek nie miał żadnych odruchów życiowych, źrenice nie reagowały na światło.

Po dwóch tygodniach pojawiła się nadzieja… Jego rodzice robili wszystko, żeby go uratować, udało się.

Kolejne 3 miesiące były bardzo trudne: Arek borykał się ze złamaniem kości udowej, nikt nie chciał podjąć się operacji w tak ciężkim stanie pacjenta. W końcu udało się, w Konstancinie zespolenie nogi. W ciągu leczenia szpitalnego miał ją jeszcze dwa razy złamaną, efekt: skostnienie pozastawowe.

Przed wypadkiem był w 100% zdrowym, wysportowanym, pełnym wigoru chłopcem, jak mówiła jego babcia „żywe srebro”. Uczył się w Technikum Mechanicznym w Grójcu. Miał mnóstwo planów i pomysłów na przyszłość.

Od chwili wypadku życie rodziny naszego podopiecznego zmieniło się diametralnie. Jego mama od 7 miesięcy nie odstępuje syna nawet na krok. Przez cały ten czas Arek przebywa w szpitalach, obecnie w Klinice Rehabilitacji w Radomiu.

Z Arkiem nie można nawiązać kontaktu, bo nie mówi. Za osobami z otoczenia wodzi wzrokiem, próbuje porozumieć się mrugając oczami. Rehabilitacja bardzo go boli, krzyczy najgłośniej na całym oddziale. Ale po ćwiczeniach jest rozluźniony, spokojny, prawie uśmiechnięty.

12 września 2008 r.,  po raz pierwszy od wypadku,  został zabrany do domu, walczy z przykurczami, spastycznością mięśni oraz innymi powikłaniami.

Arek wraz z rodzicami mieszka w małej wsi w gminie Mogielnica. W promieniu 30 km nie ma żadnych ośrodków rehabilitacyjnych. Najbliższe większe miasto to Grójec. Żeby dać mu szansę na odzyskanie swojego życia należy intensywnie go rehabilitować.

Jego rodzice borykają się z trudnościami finansowymi, jego mama od roku jest rencistką (ma wszczepiony kardiowerter defibrylator), tata zajmuje się małym gospodarstwem rolnym.

Arek potrzebuje dodatkowej rehabilitacji, sprzętu rehabilitacyjnego, specjalistycznego łóżka, wózka, dużego materaca do ćwiczeń i wiele innych sprzętów.

Utrzymanie Arka w dobrej kondycji fizycznej (bez odleżyn) pochłania dużo pieniędzy: odżywki, nutridrinki, środki pielęgnacyjne, leki….

Po cudownych osiemnastu latach Arek jest znowu na początku swojej drogi życiowej. Znowu musi się wszystkiego nauczyć, jak małe dziecko.  W imieniu własnym, Arka i jego rodziców apelujemy do Państwa o wsparcie finansowe, zbierane są środki na leczenie i rehabilitację naszego podopiecznego.