Lewczuk Mieszko

Mieszko ma 6 lat. Jeszcze niedawno był wulkanem energii – od chwili, gdy postawił pierwsze kroki, biegał bez ustanku, jakby chciał się nabiegać na zapas. Uwielbiał ruch i aktywność. Dziś jego codzienność wygląda zupełnie inaczej – musi poruszać się na wózku inwalidzkim. Nikt nie przypuszczał, że wszystko zmieni się tak nagle.

W styczniu 2023 roku Mieszko zaczął lekko utykać. Nie spodziewaliśmy się, że to początek tak trudnej drogi. Były wizyty na SOR-ze, badania, konsultacje… Ból narastał z dnia na dzień, a Mieszko coraz częściej płakał, że boli go nóżka.

7 kwietnia – zupełnie niespodziewanie – nie był już w stanie postawić kroku. Tego dnia usłyszeliśmy diagnozę: choroba Perthesa – młodzieńcza osteochondroza głowy kości udowej, prawostronny jałowy zanik kości.

To był Wielki Piątek. Gdy inni przygotowywali się do świąt, my gorączkowo szukaliśmy wózka inwalidzkiego. Świat się zatrzymał.

Pierwsza faza choroby była wyjątkowo trudna – Mieszko odczuwał tak silny ból, że nie mogliśmy go nawet dotknąć.

Dziś jest lepiej – dzielnie walczy i codziennie uczestniczy w rehabilitacji. Po diagnozie zalecono mu hipoterapię i ćwiczenia w wodzie. Choć początkowo były dla niego czymś nowym, szybko je polubił – dziś właśnie te zajęcia sprawiają mu najwięcej radości.

Choroba Perthesa może trwać kilka lat, ale Mieszko ma realną szansę na powrót do sprawności – jeśli tylko będzie miał zapewnioną codzienną, specjalistyczną rehabilitację.

NFZ ma ograniczone możliwości, a z powodu zapisów w polisie ubezpieczeniowej nie udało się uzyskać dodatkowego wsparcia finansowego.

Dlatego zwracamy się z prośbą: pomóżcie Mieszkowi znów stanąć na nogi – dosłownie. Zbieramy środki na rehabilitację, hipoterapię i terapię w wodzie, które pomagają mu odzyskać sprawność i dziecięcą radość.

Każda wpłata to krok ku zdrowiu. Każde udostępnienie to szansa na pomoc.

Nie pozwólmy, by jego dzieciństwo zatrzymało się na wózku.