Paluszyński Adam

12 grudnia 2011 roku nasze życie stało się pełniejsze. Narodziny Adama były jak najpiękniejszy prezent, a pierwsze Święta z nim były naprawdę magiczne. Każda nowa umiejętność – pierwszy krok, pierwsze słowo – niosła ze sobą łzy wzruszenia i dumę, której nie da się opisać słowami.

A potem coś zaczęło się zmieniać. Drobne sygnały, które początkowo wydawały się niczym, zaczęły układać się w niepokojący obraz. Adam przestał reagować jak dawniej, coraz częściej zamykał się w swoim świecie, a jego zachowania budziły w nas lęk. Lekarze powtarzali, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale w sercach czuliśmy, że coś jest nie tak.

Diagnoza przyszła jak cios. Trudno ją było przyjąć, trudno opisać strach, jaki ogarnął nas na myśl o przyszłości naszego synka. Zamiast planować jego kolejne przygody, zaczęliśmy walczyć o to, by miał szansę rozwijać się, uczyć, poznawać świat tak, jak inni jego rówieśnicy.

Dziś każdy dzień to terapia, ćwiczenia, wizyty u specjalistów i ogromny wysiłek – jego i nasz. Każdy najmniejszy postęp jest dla nas powodem do radości, ale droga przed nami jest długa i kosztowna.

Prosimy Was o wsparcie, by Adam mógł otrzymać potrzebną pomoc i opiekę. Wasza życzliwość daje nam siłę, a każda wpłata to krok ku temu, by nasz syn miał szansę na lepszą przyszłość, pełną możliwości, których dziś tak bardzo potrzebuje.

Z całego serca dziękujemy,
Rodzice Adama