Pociąg do życia

Był wyjątkowo upalny, wrześniowy dzień. Chociaż pogoda nie sprzyjała galowym mundurom, maszyniści PKP Intercity przybyli na dworzec Gdynia Główna w odświętnych strojach. Chcieli w ten sposób uhonorować wiernego wielbiciela kolei i pociągów Pendolino – 12-letniego podopiecznego Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” – Normana Greya.

Jesienne gruszki

Już od 4 lat Norman i jego Tata codziennie pojawiają się na dworcu Gdynia Główna, aby obserwować pociągi Pendolino, które są wielką pasją chłopca. Norman o pociągach wie prawie wszystko, a wielu pracowników Pendolino dobrze już zna tego jasnowłosego, uśmiechniętego nastolatka. Zapadł im w pamięć m.in. za sprawą żartobliwych listów, w których tak pisał do maszynistów: „piszę te listy do pana, by ćwiczyć moje paluszki, które są niezgrabne jak jesienne gruszki”.

Liczą się marzenia

Norman od urodzenia cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Urodził się jako wcześniak, już w 6 miesiącu ciąży. Ważył zaledwie 750 gramów. W pierwszym tygodniu życia u chłopca nastąpiło krwawienie dokomorowe III i IV stopnia, pojawiło się zagrożenie trwałego uszkodzenia mózgu, jego życie wisiało na włosku. Był bez szans na przeżycie, ale udało mu się! W medycynie jak w kinie, wszystko jest możliwe…
To, że Norman funkcjonuje tak dobrze, jest zasługą jego niestrudzonych rodziców i intensywnej rehabilitacji. Ważną rolę odgrywa także jego upór i determinacja w pokonywaniu trudności i dążeniu do realizacji marzeń. Pociągi Pendolino to nie jedyna fascynacja chłopca. Początkowo Norman nie słyszał na jedno ucho, dziś jego największą pasją jest dyrygowanie. Każdego dnia znajduje czas, by nie tylko stawić się na dworcu, lecz również przez kilka godzin dyrygować. Bawi się między VII a V symfonią Mahlera lub innym, z każdym rokiem coraz trudniejszym, klasycznym repertuarem, najchętniej w wykonaniu najlepszych dyrygentów i dyrektorów światowych oper, a jego ulubieńcami niezmiennie są Claudio Abbado, Riccardo Muti, Daniel Barenboim, Maris Janson i Nagano Kent.

Wyjątkowo ciepły dzień

Wytrwałością i miłością do pociągów zaskarbił sobie wielką sympatię pracowników PKP Intercity. 21 września ubiegłego roku postanowili sprawić mu niespodziankę. Chłopiec został gorąco przywitany przez maszynistów: Jędrzeja Polejowskiego, Tomasza Kuchtę, Kapelana Kolejarzy Gdańskich księdza Piotra Wulgarisa, Przewodniczącego ZZM IC w Gdyni Zbigniewa Błaszkowskiego, maszynistę instruktora Piotra Płockiego i emerytowanego pracownika Biura Bezpieczeństwa PKP Intercity Janusza Sielskiego.
Normana zaproszono na pokład pociągu. Na stacji postojowej w Gdyni Grabówku powitali go: Naczelnik Sekcji Eksploatacji Adam Schimmelpfennig i Kierownik Zespołu Drużyn Trakcyjnych Łukasz Knioch.
Niecodzienny gość zwiedził najważniejsze miejsce w pociągu – kabinę maszynisty i otrzymał upominki. Emocje udzielały się wszystkim obecnym. Norman z zainteresowaniem oglądał z bliska tabory, między innymi lokomotywy, które często widywał na stacji.
Chłopcu przyznano honorowe członkostwo Związku Zawodowego Maszynistów PKP Intercity w Gdyni. Radosny nastrój udzielił się wszystkim zebranym – Normanowi, który przeżywał wyjątkowy dzień, a także pracownikom PKP Intercity, którzy sprawili mu tę ogromną niespodziankę.

Sky is the limit

Historia Normana to doskonały przykład tego, że warto walczyć o swoje marzenia i tylko od naszej wytrwałości i determinacji zależy ich spełnienie. Cytując amerykańską pisarkę Annę D. LeClaire „ogranicza nas tylko niebo i jedyne, co musimy zrobić, to po nie sięgnąć”.

Zarządzaj plikami cookies