Pasik Alicja

Mam na imię Ala.

Urodziłam się w Dniu Mamy tj. 26 maja 2005 roku. Ten piękny dzień okazał się jednak nie do końca szczęśliwy dla mnie i moich rodziców. Okazało się bowiem, że jestem troszeczkę inna niż większość dzieci i będę wymagała dużo więcej opieki.

Mam zespół Downa i chore serduszko. Przeszłam dwie bardzo skomplikowane operacje na otwartym sercu. Pierwszą, gdy miałam 6 tygodni oraz drugą w wieku lat 12. To były dla mnie oraz moich rodziców bardzo trudne chwile, które kosztowały nas dużo cierpienia, łez, stresu i walki o powrót do domu. Serduszko nie do końca zostało wyleczone, ale przynajmniej na razie pozwala mi cieszyć się tym, że mogę funkcjonować w mojej kochanej rodzinie.

Jako dziecko z zespołem Downa, posiadam niestety wiele innych problemów zdrowotnych i potrzebuję wsparcia specjalistów takich jak: kardiolog, nefrolog, endokrynolog, gastrolog, laryngolog, neurolog, chirurg, psychiatra, okulista, psycholog. Muszę też systematycznie ćwiczyć i dlatego korzystam z pomocy rehabilitanta.

Mam też założoną rurkę do żołądka, bo nie zawsze chce mi się jeść i pić (rodzice mówią na to PEG). Mama miksuje mi specjalne dania i podaje przez rurkę dużo wody, bo mam chore nerki i muszę dużo pić.

Wiem też, że współpraca ze mną nie jest łatwa, gdyż posiadam stopień upośledzenia w stopniu znacznym i czasami jestem bardzo uparta.

Moi rodzice bardzo się starają i robią dla mnie wszystko, abym dobrze się czuła i była  kochana. Jednak opieka nad takim dzieckiem jak ja, wiąże się z ponoszeniem znacznych kosztów, związanych przede wszystkim z leczeniem, rehabilitacją, codzienną opieką i pielęgnacją.

Ja i moi rodzice mamy nadzieję, że „walka”, którą podjęliśmy w skończy się sukcesem i umożliwi mi w miarę samodzielne funkcjonowanie.

W związku z powyższym w imieniu swoim oraz moich rodziców zwracamy się do Szanownych Państwa z gorącą prośbą o wsparcie i pomoc w dalszym leczeniu i rehabilitacji.

Będziemy bardzo wdzięczni za wszelką udzieloną pomoc, gdyż niezależnie od jej wielkości będzie ona każdorazową nadzieją dla mnie na normalne funkcjonowanie.

Za wszelką pomoc dziękują rodzice Alicji