Biniek Tymoteusz

Nazywam się Tymek.

Przyszedłem na świat dużo za wcześnie – w 25. tygodniu ciąży, ważąc zaledwie 770 gramów. Właściwie od pierwszych chwil życia musiałem walczyć o każdy dzień. Potrzebowałem maszyny, która oddychała za mnie, kilkukrotnych przetoczeń krwi, przeszedłem wylewy dokomorowe I i II stopnia, a szpital był moim domem przez 107 dni – bez Mamy, ale z ogromną wolą przetrwania. Nie poddałem się.

Jestem chłopcem z rudymi lokami i brązowymi oczami. Urodziłem się pod koniec lata i od tamtej pory krok po kroku oswajam świat – czasem z trudem, ale zawsze z ciekawością.

Dziś mam prawie 6 lat i wciąż toczę swoją walkę – tym razem z neofobią żywieniową. Boję się połykać, dlatego jedzenie trafia do mojego brzuszka przez sondę nosowo-żołądkową. Każda próba to dla mnie ogromny wysiłek, stres i lęk, który próbuję pokonać przy wsparciu najbliższych.

Aby zrobić kolejny krok, potrzebuję terapii neurologopedycznej, psychologicznej i specjalistycznej opieki. To one pomogą mi nauczyć się jeść, ufać swojemu ciału i w przyszłości żyć bez rurki i strachu.

Zbieramy środki na leczenie, terapię i wsparcie, które pozwolą mi odzyskać coś, co dla innych dzieci jest oczywiste – samodzielne jedzenie.

Jeśli możesz, przekaż 1,5% swojego podatku lub darowiznę. Twoja pomoc to realna szansa, że kiedyś usiądę z rodziną do wspólnego posiłku – z uśmiechem i bez strachu.

Dziękujemy z całego serca.
Tymek i jego rodzice