Merza Róża

Urodziłam się w pełni lata, w 2019 roku. Moje serce już wtedy miało swoją historię – skomplikowaną i wymagającą ogromnej siły. Urodziłam się z zespołem Downa, wadą serca (ubytkiem przegrody przedsionkowo-komorowej) i zwężeniem tętnicy płucnej.

Za mną już dwie operacje na otwartym serduszku i trzy zabiegi cewnikowania. Często trafiałam do szpitala — nie na chwilę, ale na tygodnie, z igłami, monitorami i wielką niepewnością.

To jeszcze nie koniec mojej walki. Codziennie zmagam się z niedoczynnością tarczycy, wiotkością mięśni, trudnościami w odczuwaniu i rozumieniu tego, co mnie otacza. Zespół Downa to nie tylko dodatkowy chromosom – to też dodatkowe wyzwania, z którymi mierzę się każdego dnia.

Ale wiecie co? Ja naprawdę nigdy się nie poddaję. Jak prawdziwa bohaterka z komiksu. Mam swoje supermoce – uśmiech, upór i wielką miłość do muzyki. To właśnie muzyka jest moją największą pasją — śpiewam, tańczę, gram i cieszę się dźwiękami każdego dnia. To ona daje mi siłę i pomaga wyrażać emocje, których czasem nie umiem jeszcze nazwać słowami.

Rozwijam się na swój sposób, swoim tempem – ale potrzebuję wsparcia. Stała rehabilitacja, terapie, wizyty u specjalistów, leki, sprzęt – to wszystko pozwala mi robić postępy i czuć się silniejsza. Bez tego nie mogę walczyć dalej.

Jeśli możesz – pomóż mi w tej drodze. Każda złotówka, każde udostępnienie, każde dobre słowo – to dla mnie ogromna pomoc i wiara w to, że jeszcze wiele dobrego przede mną.

Dziękuję z całego serduszka,
Róża i moi najbliżsi