Wrona Karol

Karol urodził się 16 grudnia 2012 jako zdrowe dziecko, tak twierdzili lekarze i od początku bardzo chorował, cały czas coś się działo, stany zapalne wszystkiego po kolei, problemy z brzuszkiem, alergie itp, a mnie uważano za przewrażliwiona  matkę. Dopiero w wieku 5 lat  stwierdzono wadę genetyczną, zakotwiczenie rdzenia, bo znaleziono guzy wrośnięte w środek rozdwojonego rdzenia. Profesor w czasie 1 operacji uświadomił mnie, że guz musiał być od urodzenia, gdyż rdzeń i kręgosłup go obrosły rozdwajając się i nie da się go usunąć. Do tego czasu zdążył pourywać nerwy i uszkodzić układ moczowy, układ gastrologiczny oraz osłabić napięcie mięśniowe i niestety robi to dalej. Syn nie załatwia się samodzielnie, wymaga codziennie 6 zabiegów aby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne,  w przyszłości będzie miał także wyciągniętą stomie, cały czas rehabilitowany jest także ruchowo. Obecnie trzeci raz narosły nowe guzy obok nieusuwalnego guza pierwotnego i jest po trzeciej operacji rdzenia i znów będzie wymagał rehabilitacji żeby postawić go na nogi. Cała sytuacja odbija się także na jego psychice, stwierdzono u niego autyzm.

Ciągnięcie rdzenia powoduje także problemy okulistyczne, dentystyczne i cały czas coś dochodzi. Podziwiam go jak to wszystko, przechodzi i walczy każdego dnia z uśmiechem, pielęgnuje swoje pasje, zdobywa nagrody w konkursach i super się uczy.

Jestem wdzięczna wszystkim wspaniałym ludziom za każda podarowaną złotówkę, gdyż dzięki tym darom serca możemy walczyć o syna każdego dnia, dziękujemy.