Pańkowska Hanna

Hania – dziewczynka, która przyszła na świat wśród sylwestrowych fajerwerków, a od tamtej pory każdego dnia walczy o każdy krok

Hania urodziła się 31 grudnia 2012 roku – w dzień pełen świateł, huku i odliczania do nowego roku. Gdy inni z niecierpliwością czekali na północ, my czekaliśmy na coś znacznie ważniejszego – na nasze dziecko. Przyszła na świat wśród fajerwerków i sztucznych ogni, które rozświetlały niebo. Była naszym największym cudem – i jednocześnie największym lękiem.

Urodziła się w 27. tygodniu ciąży – zbyt wcześnie, by wszystko mogło pójść łatwo. Od pierwszych chwil musiała walczyć o życie, a my razem z nią. Przedwczesne narodziny pozostawiły po sobie ślad – Hania zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym oraz opóźnieniem rozwoju psychoruchowego.

Od samego początku mierzy się z trudnościami, których większość ludzi nie dostrzega. Pierwszy oddech, pierwsze uniesienie główki, pierwszy krok – wszystko to, co innym dzieciom przychodzi naturalnie, dla Hani było (i nadal jest) wynikiem ogromnego wysiłku i ciężkiej, codziennej pracy.

Każdy jej postęp to dla nas prawdziwy cud. Każdy ruch, gest, słowo – to efekt godzin rehabilitacji, ćwiczeń, terapii. Przez te wszystkie lata Hania dzielnie walczy o każdy krok, każdy uśmiech i każde „mogę sama”.

Zwracamy się do Was z ogromną prośbą o pomoc dla naszej córki. Aby mogła dalej się rozwijać i stawać coraz bardziej samodzielna, potrzebuje stałej rehabilitacji, wsparcia specjalistów i odpowiedniego sprzętu. Niestety, koszty leczenia i codziennej opieki znacząco przekraczają nasze możliwości.

Każda wpłata, każde przekazane 1,5% podatku, każda życzliwość to dla Hani realna szansa. Szansa na sprawniejsze ciało, lepszy rozwój i życie z większą niezależnością.

Z całego serca dziękujemy za każde dobre słowo, wsparcie i obecność. To dzięki Wam Hania może każdego dnia iść dalej – choćby powoli, to z uśmiechem i nadzieją.

Rodzice Hani