Dla szybszej weryfikacji i księgowania wpłat bardzo prosimy nie wpisywać zdrobnień ani słów odmienionych przez przypadki jak również słów: dla, na, leczenie, rehabilitacja, itp.
Prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
Nr subkonta
14087
Województwo
wielkopolskie
Data urodzenia
2008/04/29
przepuklina oponowo-rdzeniowa, wodogłowie, vesicostomia, niedowład kończyn dolnych
Wpłaty prosimy kierować na konto, podając poniższe dane:
Odbiorca:
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Alior Bank S.A., nr rachunku:
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
14087 Cierpiszewska Julia darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Tylko dla wpłat - treść dla 1,5% podatku dostępna w sekcji "Przekaż 1,5% podatku".
W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1,5%” podaj:
14087 Cierpiszewska Julia
Dla szybszej weryfikacji i księgowania wpłat bardzo prosimy nie wpisywać zdrobnień ani słów odmienionych przez przypadki jak również słów: dla, na, leczenie, rehabilitacja, itp.
Prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT za rok 2024, z wypełnionymi danymi 1,5% dla Podopiecznego Cierpiszewska Julia.
Przekaż 1,5% podatkuMam na imię Julia. Urodziłam się w 2008 roku z przepukliną oponowo-rdzeniową – wadą wrodzoną, o której moi rodzice dowiedzieli się jeszcze przed moimi narodzinami. Lekarze nie dawali mi większych szans na normalne funkcjonowanie. Mówili, że mogę nie rozwijać się prawidłowo, nie chodzić, nie kontrolować potrzeb fizjologicznych, że moje życie będzie pełne bólu i ograniczeń.
Pierwsze lata mojego życia były bardzo trudne – często odwiedzałam szpitale oraz poradnie specjalistyczne. W pierwszej dobie życia przeszłam operacje ratujące moje życie: zamknięcia przepukliny oraz wstawienia zastawki komorowo-otrzewnowej w związku ze współistniejącym wodogłowiem. Od urodzenia musiałam być cewnikowana, ponieważ mój pęcherz nie pracował prawidłowo. Konieczna była również systematyczna i intensywna rehabilitacja, a przed pierwszymi urodzinami przeszłam operację pęcherza moczowego (vesicostomia) z powodu obustronnego refluksu pęcherzowo-moczowodowego. Była to jedyna szansa na odciążenie i poprawę funkcjonowania moich nerek.
Z powodu niedowładu dolnej części ciała nie raczkowałam jak inne dzieci. Byłam pionizowana przy pomocy specjalnego aparatu, a kiedy miałam niecałe 3 lata, zaczęłam poruszać się na wózku inwalidzkim. Dzięki niemu mogłam samodzielnie się przemieszczać oraz uczęszczać do przedszkola. W kolejnych latach pojawiły się problemy z kośćmi – doznałam trzech złamań obu kości udowych. Niestety, niezbędna okazała się kolejna operacja, podczas której wstawiono mi gwóźdź śródszpikowy w lewej kości udowej.
Dziś mam 17 lat i uczęszczam do szkoły branżowej. Poruszam się na wózku inwalidzkim, jestem pod stałą opieką wielu specjalistów, ale – jak każdy – mam marzenia. Chcę kształcić się w zawodzie ogrodnika i w przyszłości projektować ogrody. Dzięki wsparciu najbliższych, nauczycieli i lekarzy wierzę, że mogę się spełniać i mieć szczęśliwe życie. Może nie takie, jakie wyobraża sobie wielu, ale własne. Moja choroba zostanie ze mną na zawsze, ale to nie ona mnie definiuje.