Iwicka-Ziółkowska Justyna

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zwraca się z prośbą o pomoc dla Justyny Iwickiej-Ziółkowskiej.

Justyna jest chora na stwardnienie rozsiane, nie może chodzić i samodzielnie jeść. Bez bardzo drogiego leku choroba będzie postępować. Nasza podopieczna ze stwardnieniem rozsianym zmaga się połowę życia. Zaczęło się, gdy miała 15 lat od porażenia nerwu twarzowego. Następnym objawem był niedowład ręki. Kolejne miesiące upływały pod znakiem jeżdżenia po lekarzach w poszukiwaniu ostatecznej diagnozy. Następnie nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Do tego zaczęło się podwójne widzenie, zaburzenia równowagi. Początkowo lekarze uznali, że jest to bolerioza. Po serii badań w szpitalach w Toruniu, Bydgoszczy i Warszawie została postawiona diagnoza: stwardnienie rozsiane. W chwili zdiagnozowania miała 15 lat. Ponieważ rzuty choroby następowały dość często, Justyna zmuszona była do indywidualnego toku nauczania. Dobrze się uczyła, ale dalsza nauka była niemożliwa. Przez kolejne 4 lata była leczona interferonem opłacanym przez rodziców, znajomych i różne instytucje. Po skończeniu 19 lat otrzymała refundację za lek. Objawy choroby zaczęły ustępować, zrobiła prawo jazdy. W pewnym momencie interferon przestał działać. W ciągu następnego pól roku nastąpił gwałtowny postęp choroby. Kolejne miesiące Justyna spędziła w szpitalu. Mimo wszystko nie ustaje ona w walce o własną sprawność. Pragnie pracować i żyć jak wszyscy. Jednak, żeby cofnąć objawy choroby potrzebny jest lek GILENYA – stosowany przy ciężkich przypadkach SM. Jest jednak jeden problem, koszty leczenia wynoszą około 9000 zł miesięcznie. Jest to wydatek przerastający rodziców Justyny. Mama pracuje na ? etatu w Ośrodku Zdrowia, tata prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 4,60 hektara.

Prosimy o pomoc i za każdy dar serdecznie dziękujemy.