Wyjątkowy twórca, myśliciel, opiekun. Pedagog jakiego do tej pory nie było, i jakiego po nim nie będzie. Janusz Korczak ze swoimi podopiecznymi został do końca, zginął z nimi w komorze gazowej 5 sierpnia 1942 roku w Treblince.
Jego działalność, sposób myślenia i podejścia do dzieci pozostaje bezspornym wzorem, również dla naszej Fundacji.
„[…] niespornym jest prawo [dziecka] do wypowiadania swych myśli, czynnego udziału w naszych o nim rozważaniach i wyrokach. Gdy dorośniemy do szacunku i ufności, gdy samo zaufa i powie, co jest jego prawem – mniej będzie zagadek i błędów.”
„Niemowlę bada swe ręce. Prostuje, wodzi w prawo i w lewo, oddala, zbliża, rozstawia palce, zaciska w pięść, mówi do nich i czeka na odpowiedź, prawą chwyta lewą rękę i ciągnie, bierze grzechotkę i patrzy na dziwnie zmieniony obraz ręki, przekłada ją z jednej do drugiej, bada ustami, natychmiast wyjmuje i znów patrzy powoli, uważnie. […] Ono nie bawi się: miejcież do licha oczy i dostrzeżcie wysiłek woli, by zrozumieć. To uczony w laboratorium, wmyślony w zagadnienie najwyższej wagi, a które wyślizguje się jego rozumieniu.”
Janusz Korczak, Dzieła, tom 7: Jak kochać dziecko. Dziecko w rodzinie
Warszawa: Oficyna Wydawnicza Latona, 1993.